FANFIKOWCY CZY FANATYCY?
Kolejną rzeczą wymagającą sprostowania jest odróżnienie działalności Wydawnictwa Księgard od kultury fan finction.
Na tej stronie nie publikuje się fanfików. Słowo to kojarzy mi się wyłącznie z imieniem Fafik, ale nawet własnego psa nie nazwałabym w tak pogardliwy sposób. Nie uprawiamy idolatrii – wolimy odbrązawiać.
Fan fiction to gatunek niejednorodny, obejmujący zarówno multimedia (filmy krótkometrażowe, gry) jak i próby pisarskie, będące zazwyczaj efektem kooperacji fanów, którzy wspólnie snują opowieść, opartą na akcji ulubionego utworu, w celu podtrzymania nastroju, reminiscencji, etc.
Księgard jest marką, zgłoszoną w polskim Urzędzie Patentowym, służącą do publikacji utworów autorskich, a także nazwą krainy literackiej, która posiada własne ustawodawstwo.
Misją Księgardu jest ukazanie "drugiego życia" tych postaci literackich, które na mocy (lub niemocy) kreacji autorskiej zostały skazane na niedokończenie. Pierwotna koncepcja powieścio-grodu została wzniesiona na fundamencie pytania: Co się dzieje z bohaterami niedokończonych opowieści, jeśli w ich sprawie nie zapadła jeszcze ostatnia kropka?
W Księgardzie książki nie stoją na półkach. One z sobą rozmawiają. Każda książka staje się cegłą, służącą do budowy świata wyobraźni.
W czasach mocno przejrzałego postmodernizmu, gdy odniesienia jednych utworów do drugich stają się wyznacznikiem stylu, obdzieranie autora ze skóry z powodu stosowania cytatów intertekstualnych jest oznaką krytyczno-literackiej ignorancji.
Te słowa brzmią może ostro, lecz kamienie, rzucane przez "hejterów", które miały na celu powybijanie okien w domach Księgardu, domagają się odpowiedzi. Księgard jest jednak przyzwyczajony do nieustannych zmian, podobnie jak każdy twór zależny od woli żyjącego Autora. Trzęsienia ziemi są tutaj na porządku dziennym. Wystarczy przestawić jedną książkę na inną półkę, by cała dzielnica zmieniła lokalizację. Można ją także usunąć, zakręcając kurek inspiracji, lecz tak naprawdę źródło inspiracji jest niezależne od ludzkich artefaktów.
Cały świat jest przecież Pieśnią Iluvatara i nie można do niej dodać niczego, co nie byłoby z góry przewidziane w Wielkim Temacie.